niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 3

Gdy wróciłam ze szkoły do domu, tata oznajmi mi, że na kolację przychodzi jakiś facet z jego biura, bo chcę zrobić z nim niezły interes wraz ze swoim synem w moim wieku.
- Co zrobisz na kolację? - zapytałam
- Zobaczysz. Już ponad 10 lat mieszkam sam, więc potrafię gotować.
- Nie chodziło mi o to, że nie potrafisz gotować...
- Wiem, kochanie. - powiedział, otwierając lodówkę.
- Tato.. - podeszłam do taty i mocno go przytuliłam, łzy zaczęły mi lecieć z oczu. - Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi ciebie brakowało. Co noc płakałam...
- Skarbie..Proszę cię, nie płacz. Naprawdę cię przepraszam. Musiałem wyjechać. Twoja mama miała dosyć tego, że ciągle nie było mnie w domu. Musiałem jeździć po świecie, bo taką miałem pracę.
- Rozumiem. - powiedziałam wycierając łzy.
- A teraz, idź kochanie się przygotować.

                                                * * *

Po 18 zadzwonił dzwonek do drzwi. Poprawiłam swoją czarną sukienkę do kolan i zapięte włosy. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
- Dzień dobry. - powiedziałam z wielkim  uśmiechem na twarzy.
- Bella! Tyle o tobie słyszałem! - powiedział wysoki facet, mniej więcej w wieku mojego taty. - Oto mój syn..
- Zayn? - powiedziałam zaskoczona
- To wy się znacie? - zapytał uradowany - To wspaniale!
- Chodzimy do tej samej szkoły. - odezwał się Zayn.
- James! - krzyknął mój tata, wchodząc do przedpokoju. - Wchodźcie! Zapraszam do salonu!
Kolacja minęła bardzo sympatycznie. Mój tata i Zayn'a ciągle dyskutowali o tym interesie. Nie znam się na tych rzeczach, więc nie mogę stwierdzić czy dobry jest to pomysł.
- Zayn..może nie będziemy przeszkadzać naszym ojcom w rozmowie, tylko gdzieś pójdziemy? - zapytałam się wstając.
- Jasne, chodźmy. - powiedział radośnie.
Poszliśmy do ogrodu. Pogoda była piękna, był tylko lekki wiaterek, ale było cudownie.
- Wow, niezły ogród. - odezwał się Zayn, siadając obok mnie na ławce.
- Mojego taty..nawet nie wiedziałam, że jest dobrym ogrodnikiem...
- Ile lat go nie widziałaś?
- Skąd ty wiesz... - chciałam dokończyć, ale przerwał mi Zayn.
- Domyślam się. Ty nie widziałaś długo ojca, a ja nigdy nie widziałem swojej matki. Umarła od razu po moim urodzeniu.
- Zayn... - przytuliłam go - Bardzo mi przykro.
- Dzięki.
Nasze oczy się spotkały. Miał takie piękne oczy, a teraz w nocy tak mu błyszczały. Nasze usta się do siebie przybliżały, jego usta dotknęły moich, już mieliśmy się pocałować, ale zabrzmiał głośny dźwięk SMS-a.
- Od Harry'ego... -  powiedziałam
- Co chcę? - zapytał smutno Zayn
- Pyta się czy pójdę z nim.. - chciałam dokończyć, ale zauważyłam, że Zayn wstaje i odchodzi.
Nie biegłam za nim, ani nie krzyknęłam, aby wrócił. Teraz to nawet sms od Harry'ego mnie nie cieszył.

                                                * * *

Całą noc nie spałam. Wciąż myślałam o Zaynie. Dlaczego tak się zmartwił tym, że dostałam smsa od Harry'ego? Przecież nic mnie z Harrym nie łączy. Chyba..
- Bella! Nie śpij! - krzyknęła do mnie Emily - Coś się stało?
- Nie, nic. Po prostu całą noc nie spałam.
- Ta, jasne. Tak mów swojej mamie! Później mi powiesz. - powiedziała z uśmiechem.
- Co teraz mamy? - zapytałam podchodząc do swojej szafki
- Matematykę, niestety.
- Bella..możemy porozmawiać? - usłyszałam anielski głos Zayn'a, zza moich pleców.
- Oczywiście.
Emily ze zdziwieniem odeszła. Przez parę minut patrzyliśmy na siebie, aż w końcu Zayn przemówił.
- Przepraszam Cię, za moje wczorajsze zachowanie. Kolacja była świetna. -powiedział
- Zayn..przepraszam cię. Sama nie wiem za co, ale cię przepraszam! - zaczęłam mówić głośniej.
- Bella...tak sobie myślałem czy...
- Hej, Bella! - podszedł do nas uśmiechnięty Harry.
- Dobra, już nie ważne. - powiedział Zayn i odszedł
- A temu co jest? - zapytał Harry
- Nie wiem. - skłamałam
Wraz z Harrym poszłam do sali matematycznej. Nawet nie wiem co do mnie mówił, przez całą drogę.
- Bells, stało się coś? - zapytał Harry, stając przed salą matematyczną.
- Nic, ja po prostu...martwię o Zayna. - powiedziałam prawdę.
- Ja też. Wiesz, co może mu być?
- Może wiem, może nie wiem. Po prostu wczoraj był u mnie ze swoim tatą, bo nasi ojcowie planowali zrobić jakiś interes i jakoś się tak stało, że mieliśmy....mieliśmy...się pocałować. - przerwałam i spojrzałam na twarz Harry'ego - i dostałam smsa do ciebie i wtedy odszedł...
- Idź z nim porozmawiać. - powiedział stanowczo Harry.
- Harry...
- Idź z nim porozmawiaj! Ale muszę powiedzieć ci coś. W dzień kiedy pierwszy dzień cię ujrzałem, zakochałem się w tobie! Zakochałem nie znając cię! Potem w szkole poznaliśmy się, rozmawialiśmy często.. i jeszcze bardziej się w tobie zakochałem. Nie mogę przestać o tobie myśleć.
- Harry, ja też się w tobie zakochałam. Od razu. Miłość od pierwszego wejrzenia. Ale ja... nie chcę skrzywdzić Zayn'a. Ja...
- Rozumiem. - powiedział i odszedł.
Świetnie, jestem tu od kilku dni i już zraniłam dwie bliskie mi osoby.


Jest kolejny rozdział!
Dodałam dzisiaj 2 i 3 rozdział, a 4 nie wiem kiedy będzie. Pewnie dopiero jakoś w następny weekend.
Mam nadzieję, że podoba wam się ten rozdział (:
Co o nim myślicie?
Liczę na szczere komentarze! :) xo

Rozdział 2

- Zapisałem cię do najbliższej szkoły - przerwał mi myślenie o Harrym, tata
- Okej. - tylko to byłam w stanie powiedzieć.
Byliśmy już na miejscu. Z zaskoczeniem stwierdziłam, że tata mieszka w ślicznym domku, o ile można nazwać to tylko domkiem. Dziwię się, że tata mieszka w takim dużym domku. Może miał nadzieję, że moja mama do niego wróci i wraz ze mną się do niego przeprowadzi. Pokazał mi gdzie znajduję się mój pokój i łazienka. Byłam tak wykończona, że od razu poszłam spać. Czeka mnie jutro pierwszy dzień w nowej szkole.

                                                      * * *

Wstałam o 5, by nie spóźnić się do szkoły. Wzięłam prysznic, zjadłam płatki z mlekiem, które znalazłam w szafce, ubrałam się i wyszłam. Wychodząc z domu dopiero się zorientowałam, że okolica jest piękna.
Tata wyszedł wcześniej do pracy, więc nie mógł mnie zawieś do szkoły. Muszę jechać tym boskim, dwupiętrowym, czerwonym autobusem! Stanęłam na przestanku i oczekiwałam na autobus. Londyn to bardzo ruchliwe miasto. Na ulicach jest pełno samochodów, a na przestankach pełno zniecierpliwionych ludzi. W końcu autobus przyjechał. Wsiadłam i zajęłam miejsce przy oknie. 15 minut później byłam już na miejscu.
- Wow, niezła ta szkoła - pomyślałam
Miałam zgłosić się do dyrektora, ale nie miałam pojęcia gdzie się jego gabinet znajduję. Postanowiłam zapytać zakochaną parę siedzącą na schodach.
- Cześć. Wiecie, gdzie znajduję się gabinet dyrektora? - zapytałam z lekkim uśmiechem
- Tak. Możemy cię zaprowadzić! - powiedziałam promiennie, brunetka przytulająca się do chłopaka.
- Jestem Emily - przedstawiła się dziewczyna - A to mój chłopak Louis.
- Miło was poznać. Jestem Bella.
Wstali ze schodów i zaprowadzili mnie do dyrektora. Louis przez całą drogę wygłupiał się i można stwierdzić, że to bardzo zabawny człowiek.
- To tutaj. - wskazała palcem Emily
- Dzięki. - uśmiechnęłam się i weszłam do środka.
Był to wielki pokój z białymi ścianami, z wielkim biurkiem, na którym było masa papierów.
- Dzień dobry. Jestem Bella Sheeran.
- O Bella! Twój ojciec dużo mi o tobie opowiadał! - powiedział, szukając coś w papierach - Masz to twój plan lekcji i mapka szkoły. Życzę powodzenia w pierwszy dzień w nowej szkole!
- Dziękuję - odpowiedziałam i wyszłam.
Pierwszą miałam historię. Świetnie...mój ulubiony przedmiot. Zerknęłam na mapkę, gdzie znajduję się sala historyczna i ruszyłam w drogę. Było już po dzwonku, na korytarzach było cicho i pusto. Jak najszybciej szłam w stronę sali od historii.
- Dzień dobry. - powiedziałam zadyszana
- O! Nowa uczennica! - powiedział pan stający przy tablicy w sportowych spodniach i zwykłej koszulce. - Siadaj obok Harry'ego - wskazał palcem, gdzie mam usiąść.
Zamurowało mnie. To ten anioł, którego spotkałam na lotnisku. Patrzył na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Nieśmiało usiadłam obok niego i wyciągnęłam książki.
- Miło cię znów zobaczyć! - szepnął do mnie
- Pamiętasz mnie?
- No, jasne. Takiej urody nie da się zapomnieć.
Zarumieniłam się. Lekcja jak to lekcja historii była nudna. Nauczyciel opowiadał o wojnach w poszczególnych latach. Śmieszyła mnie poza Harry'ego. Siedział bardzo nisko na krześle, miał podciągnięte rękawy, zamyśloną minę i patrzył na mnie. Całą lekcje. Wreszcie zadzwonił dzwonek. Zaczęłam pakować się, gdy do mojej ławki podeszła grupka ludzi.
- Och, Harry, Harry! - powiedziała Emily, którą poznałam wcześniej.
- I znowu jesteś pierwszy! - powiedział słodki blondyn, idąc w stronę Harry'ego i chyba chciał się z nim bić.
- Niall, przyzwyczaj się do tego. - powiedziała Emily. - A tak w ogóle..Bella..poznaj Nialla, Liama i Zayna.
- Cześć. - uśmiechnęłam się do nich.
Niall, Liam, Zayn i Louis spojrzeli się na Harry'ego i zaczęli ruszać brwiami, mając wielkie uśmiechy na twarzy. Śmiesznie to wyglądało. Cała grupka pokazała mi szkołę. Ciągle się śmialiśmy i wygłupialiśmy. Pierwszy dzień w szkole zaliczam do udanych dni.



2 rozdział gotowy! 
Mam nadzieję, że się spodoba.
Piszcie do mnie na twittera - @AskHarryStyles jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach.
Liczę na komentarze :) 

sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 1

-Wiem, że jestem okropną matką - po raz setny powiedziała mi to moja mama. Mama wyjeżdża na długą podróż poślubną i muszę pojechać do taty.
- Nie, nie jesteś - odpowiedziałam jej stojąc na lotnisku w czarnych rurkach i szarej bluzie z napisem 'I LOVE MUSIC'
- Bella.. Pamiętaj, że jeśli coś się stanie, możesz do mnie zadzwonić.
- Dobrze - powiedziałam z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Nie ma to jak troszcząca się o swoje dziecko matka. Mama pocałowała mnie w czoło, ostatni raz mnie przytuliła i odeszłam. Czekała mnie długa podróż. Mieszkam z mamą w małym miasteczku w USA, a celem mojej podróży jest Londyn. Miasto, które ma wiele przygód. Zanim się obejrzałam, byłam już na miejscu. Zabrałam swój bagaż i czekałam na tatę. Jak zawsze się spóźnia. Ekstra. Jak byłam młodsza ciągle spóźniał się na różne moje przedstawienia i mecze siatkówki. Zerknęłam na zegarek. Była 17.49 (czasu brytyjskiego) Świetnie, spóźnia się już 49 minut. Wściekła wstałam, chciałam odwrócić się do tyłu, ale w czasie odwracania się wpadłam na kogoś.
- Ojej..przepraszam - powiedział nieznajomy
Zerknęłam na niego. Wyglądał jak...anioł. Oczy miał takie piękne i błyszczące, włosy kręcone, uśmiech piękny i mówił tym ślicznym brytyjskim akcentem. Zatkało mnie.
- Naprawdę przepraszam. Nie zauważyłem cię - powiedział
- Nie masz za co przepraszać. To moja wina - w końcu udało mi się coś powiedzieć.
- Jestem Harry - podał mi rękę
- A ja jestem...
- Bella! - usłyszałam ten sam rozpoznawczy głos mojego taty. Odwróciłam się w stronę taty. Stał w drzwiach, którymi wchodzi się na lotnisko. Odwróciłam się, by skończyć rozmowę z Harrym, lecz już go nie było. Ruszyłam w stronę taty. Ojciec przytulił mnie i ucałował w czubek głowy.
- Witaj - powiedział
- Cześć - odpowiedziałam obojętnie
I na tym nasza rozmowa się skończyła. Ruszyliśmy w kierunku samochodu taty i pojechaliśmy w kierunku domy. Przez całą drogę myślałam o Harrym.




Rozdział 1 jest krótki, ale dopiero się rozgrzewam :D
Liczę na komentarze (;
Mój twitter - @AskHarryStyles

Bohaterowie :)


                                                                    Bella Sheeran



                                                                    Emily Marin



                                                                      Harry Styles


      


                                                                      Zayn Malik



                                                                     Liam Payne



                                                                      Niall Horan


                                                                   Louis Tomlinson