sobota, 14 kwietnia 2012

Rozdział 5

Po raz pierwszy w życiu wiem co to naprawdę jest miłość i co to znaczy kochać drugą osobę. Jestem szczęśliwa! Tak, jestem szczęśliwa! Wstałam z wielkim uśmiechem na twarzy. Schodząc na dół do kuchni tata stwierdził, że chcę spędzić ze mną więcej czasu.
- A gdzie chcesz mnie zabrać? - zapytałam otwierając lodówkę
- Myślę, że moglibyśmy pojechać na weekend do Australii - powiedział nalewając sobie mleka do kawy.
- Do mamy? - zapytałam zdziwiona
- Tak. Dawno jej nie widziałaś, a poza tym jest tam wiele plaż, więc byśmy oboje odpoczęli.
- OK, zgoda. Jeśli chcesz. - usiadłam obok niego i zaczęłam jeść płatki z mlekiem.
Tata pocałował mnie w czubek głowy i wyszedł do pracy.
Nie mam jak na razie żadnych planów na dzisiaj. Nie idę do szkoły, bo są jakieś problemy z prądem i dyrektor zrobił nam dzień wolny. Wkładając miskę do zmywarki, usłyszałam, że dzwoni mi telefon. Była to Emily.
- Tak? - odebrałam
- Zabieram Cię dzisiaj na zakupy! - usłyszałam radosny głos mojej przyjaciółki.
- Okej, niech będzie.
- Za godzinę będę u ciebie! - powiedziała i szybko się rozłączyła.
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam sukienkę i do tego krótką, jeansową kurtkę i spakowałam do małej torebeczki trochę pieniędzy, żebym mogła sobie coś nowego kupić.
Usłyszałam dzwonek do drzwi i otworzyłam je.
- Cześć! - przytuliła mnie Emily
- A ty co masz taki dobry humor? - zapytałam zakładając buty.
- A co nie mogę być radosna? - nie czekając na moją odpowiedź dodała - Po prostu jestem szczęśliwa! Louis sprawia, że chcę mi się żyć!
- Ochh, to dobrze, że Wam się układa. Idziemy?
- Tak!
Wsiadłyśmy do autobusu jadącego w kierunku najbliższego centrum handlowego.
- Co ty taka radosna? - zapytałam kolejny raz Emily, która zachowywała się jak 5-letnie dziecko widzące słodycze.
- Po prostu... wczorajszą noc spędziłam z Louisem.
- Co to znaczy, że spędziłaś z nim noc?! - spojrzałam na przyjaciółkę.
- No...wiesz....
- Serio?! I jak było? Po twoim zachowaniu można stwierdzić, że wspaniale.
- Oj, było wspaniale. Louis jest świetny we wszystkim. - powiedziała uradowana - A jak tam u ciebie i Harry'ego?
- Jeśli chodzi ci o to, no to jeszcze tego nie robiliśmy.
- Na co dziewczyno czekasz? Za Harrym wiele dziewczyn lata i możesz go w każdej chwili stracić.
- On taki nie jest...
- Zobaczymy.
Przez resztę drogi nie rozmawiałyśmy. A może Emily ma rację? Nie chcę Harry'ego stracić. Naprawdę go kocham. Mogę wszystko dla niego zrobić.
- Wysiadamy! - wyrwała mnie z namysłu Emily
Przez cały czas Emily opowiadała mi o jej związku z Lou. Jak to jest wspaniale i jak to on jest wspaniały. Dziewczyna na serio się w nim zakochała. To słodkie. Siedząc w Starbucksie dostałam SMS-a od Harry'ego.
''Spotkamy się dzisiaj?''
Bez namysłu odpisałam:
''Jasne. Gdzie i o której?''
''O 8 u mnie. RODZICÓW NIE BĘDZIE W DOMU.''
Przeczytałam drugie zdanie parę razy i pomyślałam czy przypadkiem Louis  rozmawiał o tym o czym rozmawiała ze mną Emily? Po co napisał to dużymi literami?
Odpisałam:
''Okej.''
Z ciekawości napisałam kolejnego SMS-a:
''Co będziemy robić?''
Nie dostałam odpowiedzi. Poszłam jeszcze do paru sklepów z Emily i postanowiłyśmy wrócić do domu. Po powrocie z zakupów wzięłam długą kąpiel. Założyłam sukienkę i zrobiłam sobie włosy lokówką. Na szczęście nie było jeszcze taty w domu. Poszłam do kuchni i podgrzałam sobie wczorajszą lazanie. W czasie jedzenia zadzwonił mi telefon.
- Tak?
- Bella! Bella piękna jak zachód słońca! - usłyszałam rozbawiony głos Louisa.
-Dobrze się czujesz?
- Aaa bardzo dobrze. Dzięki, że pytasz! Wybieramy się na imprezę. Idziesz z nami?
- Wybieramy?
- Tak. Ja, Emily, Zayn, Liam i Niall. Może Harry by poszedł, ale nie odbiera od nas telefonów.
- Niestety, nie mogę iść. Jestem już z kimś umówiona. - powiedziałam wstając z krzesła i wkładając talerz do zmywarki.
- Z Harrym? - zapytał Louis
- Tak, a co?
- Oooo. To ja już nie przeszkadzam. Życzę bardzo i to bardzo miłej zabawy. Buziaki dla Ciebie i Harry'ego!-powiedział i się rozłączył.
Okej, to było dziwne. Ale to w końcu Lou. Trzeba się przyzwyczaić. Spojrzałam na zegarek. Czas już wychodzić.


                                                 * * *

Po półgodzinnej podróży autobusem byłam już na miejscu. Podeszłam do drzwi i lekko zapukałam.
- O wreszcie jesteś! - zawołał Harry z wielkim zacieszem na twarzy.
Zaprosił mnie do środka i zaprowadził do swojego pokoju.
- Łał, niezły pokój.
Mówiąc ''niezły pokój'' miałam na myśli ''odjazdowy'', ''fantastyczny''. Pokój Hazzy był ogromny i piękny, ale to jak reszta pokoi w jego domu.
- Zwykły pokój. - powiedział siadając na krześle. - Więc... co chcesz robić?
- Może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałam
- Okej. - powiedział podchodząc do swojej półki z filmami. - Więc...jaki?
- Może być jakiś horror.. Mi tak wszystko jedno.
- O tak! Mam taki jeden, fajny.
Usiedliśmy na łóżku i zaczęliśmy oglądać film.
- Jak spędziłaś dzień? - zapytał obejmując mnie.
- Dobrze. Byłam na zakupach z Emily. A ty?
- Przyszedł do mnie Zayn i Louis. Troszkę się upili i za dużo powiedzieli.
- Za dużo?
- Tak. Louis opowiadał ze szczegółami o swojej wczorajszej nocy z Emily. Nie chciałabyś tego usłyszeć. A Zayn...
- A Zayn....?
- Już nawet nie pamiętam. - powiedział
- Okej.... Może napijemy się czegoś?
- Mam dobrego szampana! Chodź! - złapał mnie za rękę i poszliśmy do kuchni.
Nalał do obu kieliszków biały szampan.
- Naprawdę jest dobry. - powiedziałam.
- Mówiłem.
Wypiliśmy jeszcze po 5 kieliszków szampana i zaczęliśmy tańczyć.
- Kocham Cię. - powiedział włączając wolną piosenkę.
- Ja Ciebie też. - położyłam głowę na jego ramieniu.
- Naprawdę? - spojrzał mi prosto w oczy.
- Tak.
Przybliżył swoją głowę do mojej i zaczął mnie całować. Przenieśliśmy się na łóżko. Zdjęłam koszulkę Harry'emu.
- Jesteś pewna? - poczułam jego oddech na szyi
- Tak.
Harry powoli rozsuwał suwak w mojej sukience.

Kolejny rozdział!
Mam nadzieję, że się spodoba :)
Piszcie co myślicie o tym rozdziale i o moim opowiadaniu  ♥

piątek, 13 kwietnia 2012

Rozdział 4

Nie mogę tej sytuacji tak zostawić. Muszę porozmawiać z Zaynem. Muszę to jakoś naprawić...
- Bella... co się stało Harry'emu? - zapytał Liam, siadając obok mnie na stołówce.
- To moja wina.... Wiesz może gdzie jest Zayn?
- Tu jestem - usiadł obok mnie
- To ja nie będę Wam przeszkadzać - Liam uśmiechnął się, po czym odszedł.
- Bella... to moja wina. Tak nie może być. Pamiętam dobrze jak Harry opowiadał mi o waszym spotkaniu na lotnisku, a potem gdy zobaczył cię w szkole. Źle postąpiłem. Bella, możesz coś mi obiecać? - spojrzał na mnie oczami słodkiego psiaka
- Jasne, ale co?
- Będziemy przyjaciółmi. Będziemy sobie nawzajem pomagać, okej?
- Oczywiście. - powiedziałam z uśmiechem
- A teraz idź porozmawiać z Harrym. On naprawdę coś do ciebie czuję.
Przytaknęłam głową i wstałam. Zaczęłam szukać Harry'ego. W stołówce go nie było, na korytarzach przy salach do lekcji także.
- Pewnie jest przy swojej szafce - pomyślałam
Skręciłam w stronę szafki Harry'ego i zobaczyłam go stojącego przy swojej szafce. Z dziewczyną. Dziewczyna bawiła się jego włosami i wydać było, że go podrywa. Patrzyłam na nich jeszcze parę sekund i zaczęły mi łzy lecieć z oczu. Zaczęłam biec z powrotem do stołówki.
- Co się stało?!- zapytał Zayn widząc mnie rozpłakaną.
- On... on.... - nie mogłam nic przez siebie powiedzieć. - Jakaś dziewczyna....blondyna....bawiła się jego włosami, śmiali się...i.....i....- ledwo udało mi się to powiedzieć.
- Już spokojnie - powiedział to przytulając mnie.
- Nie martw się tym, Bells - powiedziała Emily, słysząc naszą rozmowę i podchodząc do mnie. - Ta blondyna to Caroline. Niezła z niej suka. Do każdego chłopaka tak podchodzi.
- Zaraz wrócę. - powiedział Zayn i już go nie było.
- Bella! Bella! Spójrz na mnie. - krzyknęła do mnie Emily. - Nie martw się. To jest po prostu nieporozumienie. Zaraz sobie wszystko wyjaśnicie.
- Nie mam ochoty z nim gadać! Niech sobie pogada z tą.... Caroline. - krzyknęłam wściekła.
- Zachowujesz się jak dziecko! Wszystko będzie dobrze. Obiecuję. - przytuliła mnie.
Zadzwonił dzwonek i ruszyłam z Emily do sali, w której miałyśmy następną lekcje. Historie... na której siedzę z Harrym w ławce. Em, miała rację. Wyjaśnmy sobie tę sytuacje i będzie dobrze. Wchodząc do sali zobaczyłam, że obok ławki mojej i Harry'ego stoi Caroline i gada z Harrym. Nieźle się przy tym bawili. Ich śmiechy można by usłyszeć na końcu korytarza. Przeszłam obok Harry'ego nie patrząc na niego i podeszłam do Nialla.
- Mogę z Tobą na tej lekcji usiąść? - zapytałam
- Jasne - odpowiedział radośnie
Zaczęła się lekcja. Nie wiem nawet o czym była. Zauważyłam, że Louis, który siedzi za Harrym bierze od niego małą karteczkę i podał mi ją. Było na niej napisane:
''Stało się coś?''
Od razu wzięłam długopis i napisałam:
''Dobrze powinieneś wiedzieć''
Podałam karteczkę Louisowi i skupiłam się na tym co mówi nauczyciel. Po dwóch minutach Lou znowu podał mi karteczkę.
''Przepraszam. Po prostu się wściekłem. A z Caroline tylko rozmawiałem. Wiem jaka z niej suka..''
Czytając to zrozumiałam, że źle postąpiłam. Nie wiem dlaczego tak bardzo się wkurzyłam. Ta sprawa jest cholernie trudna i dziwna. Znam Harry'ego już cały miesiąc... No tak już miesiąc tu jestem. Dokładnie pamiętam ten dzień, kiedy się poznaliśmy. Wracając do tej sprawy to rzeczywiście była to tylko rozmowa. To ONA go podrywała, nie ON ją. Chciałam odpisać na liścik, ale zauważyłam, że Harry wstał z ławki. Zrobiło się cicho i wszyscy spojrzeli na niego.
- Bella... Kocham Cię. - powiedział uśmiechając się tym swoim słodkim uśmiechem.
Wszyscy w klasie zaczęli krzyczeć i bić brawa.
- Ona z pewnością też cię kocha. - powiedział stanowczo nauczyciel. - A teraz siadaj.
Przez resztę lekcji ciągle się z Harrym uśmiechaliśmy do siebie. Gdy zabrzmiał dzwonek Harry stanął przy ławce, na której siedziałam.
- Więc...hm....masz plany na dzisiaj? - zapytał nieśmiało Harry, trzymając się za tył swojej głowy.
- No nie wiem...a co? - uśmiechnęłam się
- Bo ten.. może byśmy...
- .....poszli na randkę? - dokończyłam za niego
-O no! To właśnie chciałem powiedzieć. Będę u ciebie o 8! - powiedział i od razu gdzieś pobiegł.
Zaczęłam śmiać się pod nosem. Jaki on jest słodki... a szczególni wtedy, kiedy jest nieśmiały. Jeszcze dwie lekcję i wracam do domu.

                                                            * * *

- Tato! - zawołałam wchodząc do domu - Dzisiaj o 8 wychodzę, okej?
- Jasne, skarbie. A gdzie? - zapytał, zakładając buty i kurtkę.
- Gdzie...to nawet nie wiem. Wychodzę z Harrym. Harrym Stylesem.
- Dobrze, kochanie. Nie wróć za późno. Ja pędzę do pracy, bo zapomniałem czegoś. Do zobaczenia. - powiedział i wyszedł.
Od razu pobiegłam wziąć prysznic i ubrać się w coś odpowiedniego. Zrobiłam sobie włosy lokówką, założyłam sukienkę i do tego sweterek. Zerknęłam na zegarek. Była 20:05. Harry spóźnia się już 5 minut. Usiadłam na fotelu w przedpokoju i tak siedziałam i myślałam. Spojrzałam znowu na zegarek. Była 20:50. To chyba już przesada! Mógł przynajmniej zadzwonić. Wściekła wstałam i ruszyłam w stronę schodów, gdy zabrzmiał dzwonek. Podeszłam do nich i otworzyłam je.
- Zayn? Co ty tu robisz? - zapytałam zdziwiona
- Harry mnie przysłał. Chodź zobaczysz co dla ciebie chłopak przygotował.
Na oczy zawiązał mi chustę i zaczął prowadzić. Przez całą drogę, prawie w ogóle się nie odzywał, a za każdym razem, gdy pytałam się go dokąd mnie prowadzi, odpowiadał, że zobaczę.
- Już. - zabrał chustę z moich oczu i odszedł.
Znajdowałam się w ogrodzie. W pięknym ogrodzie. Było pełno zieleni, a na drzewach i krzewach były powieszone lampki, które ślicznie się świeciły. Zobaczyłam Harry'ego. Siedział na kocu, znajdującym się na trawie i uśmiechał się do mnie.
- Mogłeś zadzwonić. - krzyknęłam do niego.
- By zepsuć niespodziankę?
- Nie, żebym wiedziała dlaczego się spóźniasz.
- Przepraszam. Szykowałem to wszystko z Zaynem, nawet pozwolił nam być w jego ogrodzie i nie zerknęłem na zegarek.
- Ślicznie tu jest. - podeszłam do harry'ego i przytuliłam go.
Harry schylił głowę i pocałował mnie w usta. Byłam w raju. Księżyc pięknie świecił, było ciepło i spędzałam czas z osobą, która mnie kochała, którą ja kochałam. Przez ten cały miesiąc okłamywałam się, że jest inaczej.
- Przygotowałem mini piknik. - powiedział wyciągając z koszyka jedzenie
- Nie musiałeś.
- Musiałem. Dla ciebie ja...
- Co dla mnie? - przerwałam mu
- Bella, kocham cię. Tak, kocham cię! Przez parę dni próbowałem ci to jakoś powiedzieć, ale bałem się..
- Czego się bałeś? Może... ja też do ciebie coś czuję..
- Naprawdę? - pojawił się błysk w jego oczach.
- Tak. - przybliżyłam się do niego.- Przez jakiś czas usiłowałam wmawiać sobie, że jest inaczej.
- To super! nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwy.
Było już dość późno więc poprosiłam Harryego, by odprowadził mnie do domu. Przed moim domem całowaliśmy się jeszcze z 10 minut i szczęśliwa weszłam do domu.
- A co ty taka w skowronkach? -zapytał tata
- Jestem po prostu zakochana. - powiedziałam ściągając buty
- Zakochana? w twoim wieku?
- wiek to tylko liczby, tato. Nie ważne ile ma się lat. Najważniejsze jest to, by wiedzieć jakie to jest uczucie zakochać się.
- Mądrze powiedziałaś, córeczko. - pocałował mnie w czubek głowy. - Dobranoc.
- Dobranoc.
Poszłam do swojego pokoju i napisałam e-maila do mamy. Postanowiłam odpisać na e-maile od moich byłych przyjaciółek: Sarahy, Blair i Jenny.




Wreszcie dodałam nowy rozdział!
Co o nim myślicie? :)
Naprawdę proszę Was piszcie mi prawdę co myślicie o moim opowiadaniu i rozgłaszajcie go innym! Bo nie wiem czy mam dalej pisać.
Mój twitter - @AskHarryStyles

niedziela, 26 lutego 2012

Rozdział 3

Gdy wróciłam ze szkoły do domu, tata oznajmi mi, że na kolację przychodzi jakiś facet z jego biura, bo chcę zrobić z nim niezły interes wraz ze swoim synem w moim wieku.
- Co zrobisz na kolację? - zapytałam
- Zobaczysz. Już ponad 10 lat mieszkam sam, więc potrafię gotować.
- Nie chodziło mi o to, że nie potrafisz gotować...
- Wiem, kochanie. - powiedział, otwierając lodówkę.
- Tato.. - podeszłam do taty i mocno go przytuliłam, łzy zaczęły mi lecieć z oczu. - Nawet sobie nie wyobrażasz jak mi ciebie brakowało. Co noc płakałam...
- Skarbie..Proszę cię, nie płacz. Naprawdę cię przepraszam. Musiałem wyjechać. Twoja mama miała dosyć tego, że ciągle nie było mnie w domu. Musiałem jeździć po świecie, bo taką miałem pracę.
- Rozumiem. - powiedziałam wycierając łzy.
- A teraz, idź kochanie się przygotować.

                                                * * *

Po 18 zadzwonił dzwonek do drzwi. Poprawiłam swoją czarną sukienkę do kolan i zapięte włosy. Podeszłam do drzwi i otworzyłam je.
- Dzień dobry. - powiedziałam z wielkim  uśmiechem na twarzy.
- Bella! Tyle o tobie słyszałem! - powiedział wysoki facet, mniej więcej w wieku mojego taty. - Oto mój syn..
- Zayn? - powiedziałam zaskoczona
- To wy się znacie? - zapytał uradowany - To wspaniale!
- Chodzimy do tej samej szkoły. - odezwał się Zayn.
- James! - krzyknął mój tata, wchodząc do przedpokoju. - Wchodźcie! Zapraszam do salonu!
Kolacja minęła bardzo sympatycznie. Mój tata i Zayn'a ciągle dyskutowali o tym interesie. Nie znam się na tych rzeczach, więc nie mogę stwierdzić czy dobry jest to pomysł.
- Zayn..może nie będziemy przeszkadzać naszym ojcom w rozmowie, tylko gdzieś pójdziemy? - zapytałam się wstając.
- Jasne, chodźmy. - powiedział radośnie.
Poszliśmy do ogrodu. Pogoda była piękna, był tylko lekki wiaterek, ale było cudownie.
- Wow, niezły ogród. - odezwał się Zayn, siadając obok mnie na ławce.
- Mojego taty..nawet nie wiedziałam, że jest dobrym ogrodnikiem...
- Ile lat go nie widziałaś?
- Skąd ty wiesz... - chciałam dokończyć, ale przerwał mi Zayn.
- Domyślam się. Ty nie widziałaś długo ojca, a ja nigdy nie widziałem swojej matki. Umarła od razu po moim urodzeniu.
- Zayn... - przytuliłam go - Bardzo mi przykro.
- Dzięki.
Nasze oczy się spotkały. Miał takie piękne oczy, a teraz w nocy tak mu błyszczały. Nasze usta się do siebie przybliżały, jego usta dotknęły moich, już mieliśmy się pocałować, ale zabrzmiał głośny dźwięk SMS-a.
- Od Harry'ego... -  powiedziałam
- Co chcę? - zapytał smutno Zayn
- Pyta się czy pójdę z nim.. - chciałam dokończyć, ale zauważyłam, że Zayn wstaje i odchodzi.
Nie biegłam za nim, ani nie krzyknęłam, aby wrócił. Teraz to nawet sms od Harry'ego mnie nie cieszył.

                                                * * *

Całą noc nie spałam. Wciąż myślałam o Zaynie. Dlaczego tak się zmartwił tym, że dostałam smsa od Harry'ego? Przecież nic mnie z Harrym nie łączy. Chyba..
- Bella! Nie śpij! - krzyknęła do mnie Emily - Coś się stało?
- Nie, nic. Po prostu całą noc nie spałam.
- Ta, jasne. Tak mów swojej mamie! Później mi powiesz. - powiedziała z uśmiechem.
- Co teraz mamy? - zapytałam podchodząc do swojej szafki
- Matematykę, niestety.
- Bella..możemy porozmawiać? - usłyszałam anielski głos Zayn'a, zza moich pleców.
- Oczywiście.
Emily ze zdziwieniem odeszła. Przez parę minut patrzyliśmy na siebie, aż w końcu Zayn przemówił.
- Przepraszam Cię, za moje wczorajsze zachowanie. Kolacja była świetna. -powiedział
- Zayn..przepraszam cię. Sama nie wiem za co, ale cię przepraszam! - zaczęłam mówić głośniej.
- Bella...tak sobie myślałem czy...
- Hej, Bella! - podszedł do nas uśmiechnięty Harry.
- Dobra, już nie ważne. - powiedział Zayn i odszedł
- A temu co jest? - zapytał Harry
- Nie wiem. - skłamałam
Wraz z Harrym poszłam do sali matematycznej. Nawet nie wiem co do mnie mówił, przez całą drogę.
- Bells, stało się coś? - zapytał Harry, stając przed salą matematyczną.
- Nic, ja po prostu...martwię o Zayna. - powiedziałam prawdę.
- Ja też. Wiesz, co może mu być?
- Może wiem, może nie wiem. Po prostu wczoraj był u mnie ze swoim tatą, bo nasi ojcowie planowali zrobić jakiś interes i jakoś się tak stało, że mieliśmy....mieliśmy...się pocałować. - przerwałam i spojrzałam na twarz Harry'ego - i dostałam smsa do ciebie i wtedy odszedł...
- Idź z nim porozmawiać. - powiedział stanowczo Harry.
- Harry...
- Idź z nim porozmawiaj! Ale muszę powiedzieć ci coś. W dzień kiedy pierwszy dzień cię ujrzałem, zakochałem się w tobie! Zakochałem nie znając cię! Potem w szkole poznaliśmy się, rozmawialiśmy często.. i jeszcze bardziej się w tobie zakochałem. Nie mogę przestać o tobie myśleć.
- Harry, ja też się w tobie zakochałam. Od razu. Miłość od pierwszego wejrzenia. Ale ja... nie chcę skrzywdzić Zayn'a. Ja...
- Rozumiem. - powiedział i odszedł.
Świetnie, jestem tu od kilku dni i już zraniłam dwie bliskie mi osoby.


Jest kolejny rozdział!
Dodałam dzisiaj 2 i 3 rozdział, a 4 nie wiem kiedy będzie. Pewnie dopiero jakoś w następny weekend.
Mam nadzieję, że podoba wam się ten rozdział (:
Co o nim myślicie?
Liczę na szczere komentarze! :) xo

Rozdział 2

- Zapisałem cię do najbliższej szkoły - przerwał mi myślenie o Harrym, tata
- Okej. - tylko to byłam w stanie powiedzieć.
Byliśmy już na miejscu. Z zaskoczeniem stwierdziłam, że tata mieszka w ślicznym domku, o ile można nazwać to tylko domkiem. Dziwię się, że tata mieszka w takim dużym domku. Może miał nadzieję, że moja mama do niego wróci i wraz ze mną się do niego przeprowadzi. Pokazał mi gdzie znajduję się mój pokój i łazienka. Byłam tak wykończona, że od razu poszłam spać. Czeka mnie jutro pierwszy dzień w nowej szkole.

                                                      * * *

Wstałam o 5, by nie spóźnić się do szkoły. Wzięłam prysznic, zjadłam płatki z mlekiem, które znalazłam w szafce, ubrałam się i wyszłam. Wychodząc z domu dopiero się zorientowałam, że okolica jest piękna.
Tata wyszedł wcześniej do pracy, więc nie mógł mnie zawieś do szkoły. Muszę jechać tym boskim, dwupiętrowym, czerwonym autobusem! Stanęłam na przestanku i oczekiwałam na autobus. Londyn to bardzo ruchliwe miasto. Na ulicach jest pełno samochodów, a na przestankach pełno zniecierpliwionych ludzi. W końcu autobus przyjechał. Wsiadłam i zajęłam miejsce przy oknie. 15 minut później byłam już na miejscu.
- Wow, niezła ta szkoła - pomyślałam
Miałam zgłosić się do dyrektora, ale nie miałam pojęcia gdzie się jego gabinet znajduję. Postanowiłam zapytać zakochaną parę siedzącą na schodach.
- Cześć. Wiecie, gdzie znajduję się gabinet dyrektora? - zapytałam z lekkim uśmiechem
- Tak. Możemy cię zaprowadzić! - powiedziałam promiennie, brunetka przytulająca się do chłopaka.
- Jestem Emily - przedstawiła się dziewczyna - A to mój chłopak Louis.
- Miło was poznać. Jestem Bella.
Wstali ze schodów i zaprowadzili mnie do dyrektora. Louis przez całą drogę wygłupiał się i można stwierdzić, że to bardzo zabawny człowiek.
- To tutaj. - wskazała palcem Emily
- Dzięki. - uśmiechnęłam się i weszłam do środka.
Był to wielki pokój z białymi ścianami, z wielkim biurkiem, na którym było masa papierów.
- Dzień dobry. Jestem Bella Sheeran.
- O Bella! Twój ojciec dużo mi o tobie opowiadał! - powiedział, szukając coś w papierach - Masz to twój plan lekcji i mapka szkoły. Życzę powodzenia w pierwszy dzień w nowej szkole!
- Dziękuję - odpowiedziałam i wyszłam.
Pierwszą miałam historię. Świetnie...mój ulubiony przedmiot. Zerknęłam na mapkę, gdzie znajduję się sala historyczna i ruszyłam w drogę. Było już po dzwonku, na korytarzach było cicho i pusto. Jak najszybciej szłam w stronę sali od historii.
- Dzień dobry. - powiedziałam zadyszana
- O! Nowa uczennica! - powiedział pan stający przy tablicy w sportowych spodniach i zwykłej koszulce. - Siadaj obok Harry'ego - wskazał palcem, gdzie mam usiąść.
Zamurowało mnie. To ten anioł, którego spotkałam na lotnisku. Patrzył na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy. Nieśmiało usiadłam obok niego i wyciągnęłam książki.
- Miło cię znów zobaczyć! - szepnął do mnie
- Pamiętasz mnie?
- No, jasne. Takiej urody nie da się zapomnieć.
Zarumieniłam się. Lekcja jak to lekcja historii była nudna. Nauczyciel opowiadał o wojnach w poszczególnych latach. Śmieszyła mnie poza Harry'ego. Siedział bardzo nisko na krześle, miał podciągnięte rękawy, zamyśloną minę i patrzył na mnie. Całą lekcje. Wreszcie zadzwonił dzwonek. Zaczęłam pakować się, gdy do mojej ławki podeszła grupka ludzi.
- Och, Harry, Harry! - powiedziała Emily, którą poznałam wcześniej.
- I znowu jesteś pierwszy! - powiedział słodki blondyn, idąc w stronę Harry'ego i chyba chciał się z nim bić.
- Niall, przyzwyczaj się do tego. - powiedziała Emily. - A tak w ogóle..Bella..poznaj Nialla, Liama i Zayna.
- Cześć. - uśmiechnęłam się do nich.
Niall, Liam, Zayn i Louis spojrzeli się na Harry'ego i zaczęli ruszać brwiami, mając wielkie uśmiechy na twarzy. Śmiesznie to wyglądało. Cała grupka pokazała mi szkołę. Ciągle się śmialiśmy i wygłupialiśmy. Pierwszy dzień w szkole zaliczam do udanych dni.



2 rozdział gotowy! 
Mam nadzieję, że się spodoba.
Piszcie do mnie na twittera - @AskHarryStyles jeśli chcecie być informowani o nowych rozdziałach.
Liczę na komentarze :) 

sobota, 25 lutego 2012

Rozdział 1

-Wiem, że jestem okropną matką - po raz setny powiedziała mi to moja mama. Mama wyjeżdża na długą podróż poślubną i muszę pojechać do taty.
- Nie, nie jesteś - odpowiedziałam jej stojąc na lotnisku w czarnych rurkach i szarej bluzie z napisem 'I LOVE MUSIC'
- Bella.. Pamiętaj, że jeśli coś się stanie, możesz do mnie zadzwonić.
- Dobrze - powiedziałam z lekkim uśmieszkiem na twarzy. Nie ma to jak troszcząca się o swoje dziecko matka. Mama pocałowała mnie w czoło, ostatni raz mnie przytuliła i odeszłam. Czekała mnie długa podróż. Mieszkam z mamą w małym miasteczku w USA, a celem mojej podróży jest Londyn. Miasto, które ma wiele przygód. Zanim się obejrzałam, byłam już na miejscu. Zabrałam swój bagaż i czekałam na tatę. Jak zawsze się spóźnia. Ekstra. Jak byłam młodsza ciągle spóźniał się na różne moje przedstawienia i mecze siatkówki. Zerknęłam na zegarek. Była 17.49 (czasu brytyjskiego) Świetnie, spóźnia się już 49 minut. Wściekła wstałam, chciałam odwrócić się do tyłu, ale w czasie odwracania się wpadłam na kogoś.
- Ojej..przepraszam - powiedział nieznajomy
Zerknęłam na niego. Wyglądał jak...anioł. Oczy miał takie piękne i błyszczące, włosy kręcone, uśmiech piękny i mówił tym ślicznym brytyjskim akcentem. Zatkało mnie.
- Naprawdę przepraszam. Nie zauważyłem cię - powiedział
- Nie masz za co przepraszać. To moja wina - w końcu udało mi się coś powiedzieć.
- Jestem Harry - podał mi rękę
- A ja jestem...
- Bella! - usłyszałam ten sam rozpoznawczy głos mojego taty. Odwróciłam się w stronę taty. Stał w drzwiach, którymi wchodzi się na lotnisko. Odwróciłam się, by skończyć rozmowę z Harrym, lecz już go nie było. Ruszyłam w stronę taty. Ojciec przytulił mnie i ucałował w czubek głowy.
- Witaj - powiedział
- Cześć - odpowiedziałam obojętnie
I na tym nasza rozmowa się skończyła. Ruszyliśmy w kierunku samochodu taty i pojechaliśmy w kierunku domy. Przez całą drogę myślałam o Harrym.




Rozdział 1 jest krótki, ale dopiero się rozgrzewam :D
Liczę na komentarze (;
Mój twitter - @AskHarryStyles

Bohaterowie :)


                                                                    Bella Sheeran



                                                                    Emily Marin



                                                                      Harry Styles


      


                                                                      Zayn Malik



                                                                     Liam Payne



                                                                      Niall Horan


                                                                   Louis Tomlinson